JAROSLAVUS
Coraz bardziej świadomy
24.10.2025
Abyśmy byli jedno
8.01.2025
Nie musisz uczyć się kochać
19.12.2024
Moje próby
Próbuję już piątą dekadę, chociaż tak świadomie duchowości dotykam ponad 20 lat.
Zaczynając od religii chrześcijańskiej, zahaczając o zakonne reguły, powoli odkrywałem, że szukam krocząc po omacku. Zostawiłem za sobą doświadczenia religijne, gdyż nie za bardzo doświadczałem miłości, nie odnajdywałem tej esencji, oczywiście poza jakimiś powierzchownym lukrem. Zresztą tam gdzie są rytuały w dodatku mocno nacechowane okultystycznie, nie może być nic poza zaprzeczeniem miłości...
Zacząłem szukać bliżej siebie i pytać kim jestem? Czym/kim jest to czego szukam i kto szuka?
A może to wszystko już tutaj jest. Może te wszystkie poszukiwania, ta cała droga i duchowość, to po porostu iluzja?
Przecież JA JESTEM - istnieję. Cała pełnia, wszystko jest we mnie. Dlaczego mam ciągle szukać, wznosić się, starać się być miłością? Skoro ona już tutaj jest. Przecież to Miłość doświadcza i chce tylko tego, byśmy UŚWIADOMILI sobie TO...
Czy to oznacza koniec poszukiwań?